Przecudna sobota!
Postanowiliśmy uczcić nie Dzień Dziecka, a Weekend Dziecka, więc dzieci dostały swój prezent. Tak naprawdę był to dodatek do prezentu na Wielkanoc - wspólny zlew zabawkowy, żeby miały co robić na budowie. Ale cały czas pogoda była gówniana, a celem zabawki jest chlapanie na zewnątrz, więc dostały prezent z opóźnieniem - w sam raz na dzień dziecka.
A wonderful Saturday!
We decided to celebrate not Children's Day, but Children's Weekend, so the children got their gift today. It was actually an addition to their Easter gift - a shared toy sink so they had something to do on the construction site. But the weather was crap for so long time and the purpose of the toy is to splash outside, so they got their gift late - just in time for Children's Day.
Tak więc pierwszą część dnia spędziliśmy w rozjazdach: u babci prababci, w leroy merlin i na budowie. Zabawka zdała egzamin i zachwyciła dzieci. Fajnie spędziliśmy czas, a jak zgłodnieliśmy, wróciliśmy do domu - z zabawką, miała planowo zostać na budowie, ale jednak w domu mamy balkon i wannę i znajdzie też tam zastosowanie.
So we spent the first part of the day on the road: at grandma's great-grandma's, in Leroy Merlin and on the construction site. The toy passed the test and delighted the children. We had a great time, and when we were hungry, we returned home - with the toy, it was supposed to stay on the construction site, but at home we have a balcony and a bathtub and it will find use there too.
Obejrzeliśmy też drugie kafelki łazienkowe w pełnej krasie. Podoba mi się :) Dodałabym też, że mąż próbował zrobić powódź w domu, a jak mu nie wyszło to usiłował jeszcze zrobić pożar, ale nie będę heheszkować bez powodu ;)
We also saw the second bathroom tiles in all their glory. I like it :) I would also add that my husband tried to flood the house, and when he failed, he tried to start a fire, but I won't joke without a reason ;)
Po obiedzie, zachwyceni pogodą, poszliśmy na spacer. Wreszcie czas na gołe dziecięce stópki! Och jak uwielbiam ten czas! Wreszcie ciepło, wreszcie lato, wreszcie czuję, że żyję. <3
After dinner, delighted with the weather, we went for a walk. Finally time for bare baby feet! Oh how I love this time! Finally warm, finally summer, finally I feel alive. <3
Usiedliśmy na ławce na mały piknik (owocowe musy i żelki). Obok nas stacjonowały łabędzie.
We sat on a bench for a small picnic (fruit mousses and jellies). Swans were stationed next to us.
Potem łabędzie przepłynęły koło nas aby się przywitać i okazało się, że to cała rodzinka, też z bombelkami :)
Then the swans swam past us to say hello and it turned out to be a whole family, also with bombels :)
Wspaniały czas, chłonę lato całą sobą, energia mnie rozpiera, kocham!
It's a wonderful time, I'm soaking up the summer with all my being, I'm bursting with energy, I love it!
31/05/2025
9312